Ładuję...

Wywiad z Maxem Sałudą

video-pause video-play
video-vol video-mute

Urodzony w Szczecinie, wcześniej obiecujący junior i amator z sukcesami na arenie międzynarodowej, obecnie jeden z najlepszych polskich golfistów. W dyscyplinie niemającej w Polsce długich tradycji, nie jest to łatwe. Jednak determinacja i żmudna praca sprawiają, że krok po kroku przybliza się do celu, by pewnego dnia zająć wysokie miejsce w czołówce europejskiej. W naszym wywiadzie odpowiedział na 12 pytań, ktore zdają się być kluczowe w życiu każdego golfisty.

Max, już od przeszło kilkunastu lat aktywnie grasz w golfa. Powiedz, kiedy dokładnie narodziła się ta pasja i co skłoniło Cię do tego, aby golf stał się sposobem na życie?

Chyba po prostu szybki sukces. Już na drugich czy trzecich samozwańczych zajęciach z golfa, na które wybraliśmy się z rodziną, piłki zaczęły latać w miarę do celu, a już po dwóch latach dość intensywnej, wakacyjnej gry, trafiłem do Kadry Polski Juniorów. Równolegle grałem także w koszykówkę, która uświadomiła mi, że to w golfie czuję się lepiej.

Myślisz, że wcześniejsze doświadczenie sportowe było przydatne w budowaniu kariery golfowej?

Tak, zdecydowanie. We wczesnym wieku młodzieńczym, najnowocześniejsze szkoły stawiają na  prowadzenie uczniów w wielu zróżnicowanych dyscyplinach sportowych równolegle. Dopiero po 15-16 roku życia, nastolatek decyduje się na specjalizację w jednej z nich. I właśnie u mnie tak to przypadkiem się zdarzyło. Wcześniej byłem w klasie pływackiej, później w klasie koszykarskiej, a dodatkowo jak to każdy chłopak grałem w piłkę na boisku. W pewnym momencie przyszedł czas na golfa, a dywersyfikacja sportowa odegrała dużą rolę w tej decyzji.

Ile czasu w roku spędzasz na greenie? Jesteś w stanie to oszacować?

Sezon rozpoczyna się praktycznie od pierwszych ciepłych dni, czyli około marca, a trwa aż do ostatnich ciepłych dni w Polsce, czyli do listopada/grudnia. Oczywiście poza sezonem odbywają się także wyjazdy zagraniczne czy zgrupowania.

Oznacza to, że w sezonie zimowym trenujesz głównie za granicą?

Tak, w zeszłym sezonie trenowałem w mecce dla polskich golfistów, czyli w Belek w Turcji. Jest tam kurort, w którym znajduje się około 12 pól golfowych, położonych obok siebie. Na jednym turnieju golfowym byłem w RPA, dwa razy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, więc podczas wyjazdów jest także okazja do zwiedzenia nowych miejsc.

Jakie jest więc Twoje ulubione pole golfowe na świecie?

Najładniejsze, które najbardziej ujęło mnie do tej pory to Old Head w południowej Irlandii. Można by je porównać do polskiego Helu – jest to półwysep wychodzący w morze i na całej jego powierzchni znajduje się pole golfowe. 40-metrowe klify robią rewelacyjne wrażenie, widokowo nie do opisania.

W środowisku golfowym funkcjonujesz już od bardzo dawna. Czy branża golfowa zmieniła się na przestrzeni tych kilkunastu lat?

Zdecydowanie tak, aczkolwiek jeżeli myślimy o boomie golfowym to moim zdaniem trzeba będzie jeszcze na niego poczekać. Mam nadzieję, że niedługo. W Polsce istnieje wiele prawnych obostrzeń, np. dotyczących podatków za pola golfowe. Są to duże tereny, ciężkie w utrzymaniu jeśli chodzi o infrastrukturę. Aczkolwiek, powstaje coraz więcej pól golfowych. Obecnie, włączając także przygraniczne pola w Niemczech, mam siedem pól golfowych do wyboru, więc przez ostatnich 15 lat wszystko poszło do przodu.

Jak wygląda typowy dzień z życia zawodowego golfisty?

Typowy dzień z życia golfisty… Oj, pobudka ostatnimi czasy bardzo wczesna, bo mam dziewięciomiesięczną córeczkę, która bardzo lubi rano wstawać. Ale to dobrze, bo ja też. W okresie zimowym, kiedy planuje dwa treningi siłowe czy techniczne, wstaję zazwyczaj już o 5.30. Ale w okresie letnim, gdy dzień jest dłuższy, budzę się o 6:00, a między 8:00 - 9:00 jestem już na polu golfowym. Latem  plan dnia jest bardzo rozłożony w czasie, gdyż samą rundę gramy ok. 4-5 godzin, do tego treningi przed rozpoczęciem. Nieraz spędzam po 8 godzin na samym polu golfowym, a dodatkowo dochodzi przerwa na obiad i jakiś odpoczynek, co zamyka się w 12 godzinach.

Zawodowstwo w połączeniu z życiem rodzinnym jest trudne do pogodzenia?

Dużo osób właśnie na to narzeka, a ja nie widzę na razie przeszkód. Z córką widzę się rano i wieczorami, żona także akceptuje wszystko, co sobie wspólnie zaplanujemy.  Ale tak, golf jest czasochłonny i niektórzy nie mogą sobie na to pozwolić. Zdecydowanie jest to bariera wśród nowych osób, ale jeśli dobrze zorganizujesz sobie czas, to znajdziesz go również na golfa.


"Odkąd urodziła się moja córeczka, zawsze wypisuje sobie na piłeczce małymi literami OLA. Kiedy odbiegnę myślami od odpowiednich rzeczy, to wracam sobie właśnie do takich wesołych chwil - nasza córka wnosi naprawdę wiele do mojego życia".

Co doceniasz w odzieży golfowej?

Chyba każdemu zależy, aby ta odzież była lekka i przewiewna. Niekiedy są także produkty, które potrafią chłodzić, co stanowi dla mnie rewelacyjną technologię dzisiejszej odzieży. Na pewno stawiam na lekkość, przewiewność i nie pocenie się we własnym ciele, co oznacza, że zwykła bawełna nie wchodzi tutaj w grę. Jeśli chodzi o odzież marki Chervo, bardzo sobie cenię to, że produkty są tzw.  techniczne i doskonale funkcjonują nie tylko w zwykłych warunkach pogodowych, ale także tych skrajnych. Myślę, że to właśnie pozwala docenić firmę, której produkty sprawdzają się w tych skrajnych warunkach pogodowych – mocny wiatr, bardzo mocny deszcz, upalne temperatury – najlepsza odzież to wytrzymuje, nie przeszkadza, a pomaga w grze. Odzież i obuwie oczywiście mają wpływ na przebieg gry. Bardzo łatwo jest założyć nowego buta, ale tak naprawdę dopiero na polu golfowym, gdzie nie ma płaskiego terenu, okaże się czy but dobrze funkcjonuje w takim środowisku. Bardzo istotne jest, aby but ‘’pracował”. Gramy w golfa praktycznie cały dzień i nie ściągamy butów pomiędzy, nie wymieniamy ich w trakcie. Całą grę gramy w jednym, dlatego dobór odpowiedniego obuwia jest niezwykle istotny.

Czy posiadasz jakiś talizman lub gadżet, bez którego się nie ruszysz się na turniej?

Odkąd urodziła się moja córeczka, zawsze wypisuje sobie na piłeczce małymi literkami OLA. Kiedy odbiegnę myślami od odpowiednich rzeczy, to wracam sobie właśnie do takich wesołych chwil, w których nasza córeczka daje nam ostatnio naprawdę wiele. Można powiedzieć, że to jest właśnie mój talizman

Czy golf jest obecnie największą pasją, za którą podążasz na co dzień?

Zawodowo związałem się z golfem i myślę, że już tak zostanie. Nie przewiduję żadnych innych zmian. Jest to fantastyczny sposób na spędzenie wolnego czasu, a najlepsze zawód, to taki, w którym realizujesz swoją pasję.

.

Wczytaj czat